Pijąc słońce Koryntu
Pijąc słońce Koryntu
odczytując marmury,
przekraczasz winnice, morza, celując harpunem
w rybę ofiarną, która się wymyka,
znalazłem liście, których się na pamięć uczy słońca psalm
żywy ląd, którego wrota pożądanie
z jakąż radością
otwiera.
Piję wodę, rozłupuję owoc,
rękę w listowie wiatru zanurzam;
drzewa cytrynowa pyłek zraszają letni,
moje sny przecina zielonych ptaków lot,
w jednym spojrzeniu odchodzę
rozległym, w którym na nowo powstaje
od samego początku aż na miarę serca piękny.
Pijąc słońce Koryntu
odczytując marmury,
przekraczasz winnice, morza, celując harpunem
w rybę ofiarną, która się wymyka,
znalazłem liście, których się na pamięć uczy słońca psalm
żywy ląd, którego wrota pożądanie
z jakąż radością
otwiera.
Piję wodę, rozłupuję owoc,
rękę w listowie wiatru zanurzam;
drzewa cytrynowa pyłek zraszają letni,
moje sny przecina zielonych ptaków lot,
w jednym spojrzeniu odchodzę
rozległym, w którym na nowo powstaje
od samego początku aż na miarę serca piękny.
0 komentarze:
Prześlij komentarz