Żal
Gdy Cię spotkałem raz pierwszy
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za Tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo pachnieć - pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota, słowo zużyte...
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal
Gdy Cię spotkałem raz pierwszy
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś -
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za Tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo pachnieć - pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota, słowo zużyte...
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie: żal
1 komentarze:
Żalu w tym wierszu nie wiele widzę, dla mnie on kipi romantyzmem, bo jaka może być pierwsza randka gdzie się wszystko zaczyna rodzić i odkrywać po raz pierwszy. Uwielbiam czytać jednego poetę, który mówi o innym bracie, a ja zapamiętując nazwisko i atmosferę i wytyczam mapę podróży po literaturze. Tak jest teraz, przed chwilą czytałem jak Pan Konwicki wspominał Pana Słonimskiego, do wieczora spotkam się z Dostojewskim a w nocy będę słuchał szumu Bajkału z Panem Dybowskim. Bankrut Optymista.
Prześlij komentarz