Ikona
Mruży oczy noc ormiańska,
ale już lilia wschodzi,
już dzień biały, lilia mleczna
smagłą piersią wykarmiona
do białości. Już południe.
Złoto po Maryi chodzi,
do stóp pada złoty orzech.
To już wieczór. Zmierzch, zamierzchłość.
Dłoń u dłoni, aby skoczyć
w modrą wodę wniebowstąpień.
Ale głodna lilia płacze,
ale więzi złote pnącze.
Noc ormiańska oczy mruży.
Milknie lilia trupioblada.
Już noc.
Mruży oczy noc ormiańska,
ale już lilia wschodzi,
już dzień biały, lilia mleczna
smagłą piersią wykarmiona
do białości. Już południe.
Złoto po Maryi chodzi,
do stóp pada złoty orzech.
To już wieczór. Zmierzch, zamierzchłość.
Dłoń u dłoni, aby skoczyć
w modrą wodę wniebowstąpień.
Ale głodna lilia płacze,
ale więzi złote pnącze.
Noc ormiańska oczy mruży.
Milknie lilia trupioblada.
Już noc.
0 komentarze:
Prześlij komentarz