Chór obłoków
Jesteśmy pełne westchnień, pełne spojrzeń,
Jesteśmy pełne śmiechu i czasem mamy wasze twarze
Nie jesteśmy od was daleko.
Któż wie ile krwi waszej unosi się w górę
Aby nas barwić?
Któż wie ile waszych lecz zostało zapomnianych
W naszym płaczu Ile tęsknoty nadaje nam kształt
Jesteśmy aktorami umierania.
Przyzwyczajmy was po trochu do śmierci.
Wy nieprawni , których północ nie uczy niczego,
Wiele aniołów dano wam lecz wy ichnie widzicie.
Jesteśmy pełne westchnień, pełne spojrzeń,
Jesteśmy pełne śmiechu i czasem mamy wasze twarze
Nie jesteśmy od was daleko.
Któż wie ile krwi waszej unosi się w górę
Aby nas barwić?
Któż wie ile waszych lecz zostało zapomnianych
W naszym płaczu Ile tęsknoty nadaje nam kształt
Jesteśmy aktorami umierania.
Przyzwyczajmy was po trochu do śmierci.
Wy nieprawni , których północ nie uczy niczego,
Wiele aniołów dano wam lecz wy ichnie widzicie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz