Strach
Strach, strach to moje dziedzictwo
to rana mego gardła
to krzyk mojego serca, wydany na świat.
W grubej łapie nocy
sztywnieje spienione niebo
podnoszą się lasy
i kurczą się wzgórza,
pokręcone, ku obwisłemu
nieboskłonowi.
Wszystko jest tu twarde
Wszystko jest sztywne, czarne i ciche.
Błądzę naokoło w tej ciemnej przestrzeni
czuję pod palcami ostrą krawędź skały
moje wyciągnięte ręce
rwę całe w ranach
rozszarpuję o lasy ciemności
o czarne żelazo nieba
i o lodowatą ziemię.
Strach, strach to moje dziedzictwo
to rana mego gardła
to krzyk mojego serca, wydany na świat.
Strach, strach to moje dziedzictwo
to rana mego gardła
to krzyk mojego serca, wydany na świat.
W grubej łapie nocy
sztywnieje spienione niebo
podnoszą się lasy
i kurczą się wzgórza,
pokręcone, ku obwisłemu
nieboskłonowi.
Wszystko jest tu twarde
Wszystko jest sztywne, czarne i ciche.
Błądzę naokoło w tej ciemnej przestrzeni
czuję pod palcami ostrą krawędź skały
moje wyciągnięte ręce
rwę całe w ranach
rozszarpuję o lasy ciemności
o czarne żelazo nieba
i o lodowatą ziemię.
Strach, strach to moje dziedzictwo
to rana mego gardła
to krzyk mojego serca, wydany na świat.
1 komentarze:
czyje to tłumaczenie? ja znam ten wiersz pod tytułem "Trwoga", wydany był bodaj przez PWN, Wiersze, Karzeł i inne opowiadania
tamto tłumaczenie jakoś bardziej mi przypadło do gustu, jakby bardziej ekspresyjne, chociaż to nie jest złe
Prześlij komentarz