Próbuje się zacząć
Próbuję się zacząć, ciągle od nowa próbuję, i nic z tego nie wychodzi.
Z napięciem woli, która by mogła oświetlać wielkie metropolie
skupiam się w sobie, mijają całe wieki, i filmowe gwiazdy po
kolei gasną, ciemnieją mi w oczach rozległe równiny, na próżno.
Z wysiłku tryska krew i skowyt, miękną me postanowienia, wyżużla
się nadzieja, ale wciąż nawet się jeszcze nie zaczynam.
Tuczę własne marzenia, przeliczam się, kalkuluję, staram się
wiele zrozumieć, pojąć, dlaczego mnie brakuje w wielu naraz
miejscach, dlaczego mnie brakuje na początek nawet, lecz
nic się nie dzieje.
Nie ma początku i dalszego ciągu, nie ma ciągłości, i nie ma
tylu naraz i niezrozumiałych rzeczy, że duszę się w sobie,
milczę, nie milczę, milczę i nie milczę jednocześnie, ale
nie zaczynam.
Próbuję się zacząć, ciągle od nowa próbuję, i nic z tego nie wychodzi.
Z napięciem woli, która by mogła oświetlać wielkie metropolie
skupiam się w sobie, mijają całe wieki, i filmowe gwiazdy po
kolei gasną, ciemnieją mi w oczach rozległe równiny, na próżno.
Z wysiłku tryska krew i skowyt, miękną me postanowienia, wyżużla
się nadzieja, ale wciąż nawet się jeszcze nie zaczynam.
Tuczę własne marzenia, przeliczam się, kalkuluję, staram się
wiele zrozumieć, pojąć, dlaczego mnie brakuje w wielu naraz
miejscach, dlaczego mnie brakuje na początek nawet, lecz
nic się nie dzieje.
Nie ma początku i dalszego ciągu, nie ma ciągłości, i nie ma
tylu naraz i niezrozumiałych rzeczy, że duszę się w sobie,
milczę, nie milczę, milczę i nie milczę jednocześnie, ale
nie zaczynam.
0 komentarze:
Prześlij komentarz