Objawienie
Widzę zniewolone stado pasących się głupców.
Panoramę idiotów lgnących do swojego pasterza.
Zapłakani wyciągają ku niemu ręce, bo pragną odpustów,
Ich skórzane portfele wędrują do pasterskiego spichlerza.
Wielki pasterz dziękuje swym owieczkom,
I głośno wymawiając imię bożka, rozdaje buteleczki.
W hipnotycznej modlitwie, przygląda się laleczkom.
A w ten czas pasterski nektar, przerywa życia sznureczki...
Widzę zniewolone stado pasących się głupców.
Panoramę idiotów lgnących do swojego pasterza.
Zapłakani wyciągają ku niemu ręce, bo pragną odpustów,
Ich skórzane portfele wędrują do pasterskiego spichlerza.
Wielki pasterz dziękuje swym owieczkom,
I głośno wymawiając imię bożka, rozdaje buteleczki.
W hipnotycznej modlitwie, przygląda się laleczkom.
A w ten czas pasterski nektar, przerywa życia sznureczki...
0 komentarze:
Prześlij komentarz