Okna
Okna wsi i miasteczek świecą
Po obydwu stronach pociągu
Koła spieszą. Okna przelatują
I nie zdążę do nich zaglądnąć
A tam może słowa najszczersze
A tam może najskrytsze marzenia
Któreż światło złotym pierścieniem
Noc zaślubia wiejską z polskim wierszem?
Leśne wzgórza kosmate jak dziki
Szumią, chrzęszczą zieloną szczeciną
Las samotnym patrzy płomykiem
I tam okno... i tam się świeci...
Okna. Nocy złote pytajniki
Podobniejsze do siebie niż gwiazdy
Okna - sceny losów rozmaitych
Nową sztukę gra w was wieczór każdy
Dużo, dużo spraw serdecznych, szkoda
Że nie mogę wszystkie okna zaglądnąć
Ale wiem - gdy po ciemku zabłądzę
Wszystkie okna oświetlą mi drogę.
Okna wsi i miasteczek świecą
Po obydwu stronach pociągu
Koła spieszą. Okna przelatują
I nie zdążę do nich zaglądnąć
A tam może słowa najszczersze
A tam może najskrytsze marzenia
Któreż światło złotym pierścieniem
Noc zaślubia wiejską z polskim wierszem?
Leśne wzgórza kosmate jak dziki
Szumią, chrzęszczą zieloną szczeciną
Las samotnym patrzy płomykiem
I tam okno... i tam się świeci...
Okna. Nocy złote pytajniki
Podobniejsze do siebie niż gwiazdy
Okna - sceny losów rozmaitych
Nową sztukę gra w was wieczór każdy
Dużo, dużo spraw serdecznych, szkoda
Że nie mogę wszystkie okna zaglądnąć
Ale wiem - gdy po ciemku zabłądzę
Wszystkie okna oświetlą mi drogę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz