czwartek, 7 maja 2009

Marian Hemar - Inwokacja

Inwokacja

O, Poezja, łaskiś pełna,
Módl się za nami.
Twoja dzisiaj godzina
Bije w niebie gromami.
Twoja godzina spływa,
Jak płaszczem, ognia ulewą.
Podnieś ku górze twarz
Złotą i czarnobrewną!

Boga karzący gniew
Idzie ku nam w pożodze.
Ty rozpaczą, ja lew,
Połóż się Bogu na drodze!
Dłoń chwyć, co na nas miecz
Potrząsa wzniesiony -
O, Poezjo! Ostatnia
Lino polskiej obrony!

O, Zbarażu! O, szańcu
Kamieniecki, który
Niezdobyty ulatasz!
O, wieżo Jasnej Góry!
Hel panie i Westerplatte
Przemogą zbójcy -
Ty przetrwasz, święty Okopie
Poetów Trójcy!

Banią rosy pęknij nad głową,
Co leży w prochu.
Ustom zamilkłym
Daj łaskę szlochu.
Hańbę obmyj i rany
Świętymi łzami -
O, Poezjo! Uklęknij i płacz.
I módl się za nami!

Gdy płomień jak blachę lichą
Słowa poskręca i pognie -
Ty znasz tajemnicę słów,
Których nie tknęły ognie,
Które się rodzą z płomieni,
Słów-łez, słów-soli, słów-chleba,
Co wyrastają - jak z ziemi,
I powracają - jak z nieba.

Górą nad nami więcej!
Smugą białego żaru
I drugą - czerwonej krwi!
Poeto - a ty, u sztandaru!
Tobie nie wawrzyn na skroń -
Dziś laur się czoła nie ima.
Sztandar jest ważny.

Nie dłoń,
Co drzewce trzyma.

0 komentarze:

 
Copyright 2009 Wiersze