niedziela, 21 czerwca 2009

Tadeusz Miciński - Quemadero

Quemadero

Sztabą przykuty do proroka,
gdzie pocałunków lśnią motyle,
a z ust mych płynie krwi posoka,
a w uszach dźwięczą krotofile.
Ogień buchnął - i czarne mantyle
dech zaparły, jak fala głęboka -
tylko jednej przechrzciance z Maroka
oczy gasną, jak gwiazdy w mogile.
Wczoraj z braćmi łamałem się w celi
pleśniącym komunii chlebem,
a barłóg zamiast pościeli,
a ciemny loch był nam niebem.
Król złotą błysnął ku nam szpadą,
na ogień dziatki moje kładą..

0 komentarze:

 
Copyright 2009 Wiersze